sobota, 31 marca 2012

Słońce


     Słońce

Spójrz na słońce kiedy mocno świeci. Co widzisz jasny, pełen blasku, światła obiekt, który gdy zamkniesz oczy świeci dalej. Nagle cóż chmury oblekają ten duży i świetlisty krąg. Stopniowo w twoich oczach gaśnie ten blask. Poezja, poezja, i jeszcze raz poezja. Takie to piękne, że aż nam z powszechniało. Proszę nie myśl sobie, że teraz ci będę prawić kazania o poezji już wyrosłam z tego, to zbyt naiwne. Ty też tak uważasz prawda? A ja właśnie, że nie! Tylko warto zastanowić się jak ją zinterpretować. Tak myślę. Oto moja propozycja. Uwaga teraz powiem co autor miał na myśli. Powiedzmy, że słońcem jesteś Ty dziewczyno. Pięknie świecisz , jesteś czysta jak łza, jak łza dziewczęca, która po tobie często leci, kiedy Ci kłam zadają w oczy. Kto spojrzy na Ciebie już ma obraz anioła, co nigdy nie spełnił żadnego przestępstwa wykraczającego przykazaniu piękna. Nagle chmura się pojawia i cóż się dzieje. Przypuśćmy, że chmura to złorzeczenie, które na Ciebie spadło. Co mam na myśli.? Już piszę. Mianowicie to, ze ktoś sprawił Ci hańbę. To znaczy to, że ktoś cię skrzywdził na przykład i zostawił plamę, na Tobie piękna dziewczyno. A może dałaś się zwieść po prostu złudzeniu pięknego życia w twojej fantazji co mówi Ci pozwól sobie więcej i więcej na co Ci się tylko podoba. Chmura potrafi przyćmić blask twojej dziewiczej twarzy. Jakiej? Pytasz. Odpowiadam – dziewiczej. Czy ty w ogóle wiesz co znaczy mieć skarb nad skarby w swojej piersi.. Czystość, dziewictwo i piękno? No dobrze pójdźmy dalej. Ten co spogląda na Ciebie i widzi Ciebie tak piękna to przypuśćmy Twój chłopak. Patrzy i widzi co się z Tobą piękna dziewczyną dzieje. Gdy ronisz łzę dziewiczą jesteś przeurocza. Lecz gdy tylko spodnie ta zasłona niewinności blask przymiera. Potem może być tylko już następna, potem następna, a potem jeszcze raz następna dziewczyna. Dlaczego tak się dzieje, kto mi powie? Sama nie wiem. Lecz mi się mym jak zwykle skromnym zdaniem wydaje, że już po prostu spowszedniałaś chłopakowi, któremu się sprzedałaś. A chłopiec, cóż biedne chłopięcie, ulżyć sobie musiał więc się poddał sobie? Czy tobie próżne dziewczę?  Dlaczego tak piszę, bo mam chimerę. Też jestem próżnym dziewczęciem. I cóż pomoże Ci złorzeczenie mi, jeśli tylko Ci prawdę w twarz powiem. Czy nie lepiej by Ci było gdybyś rachunek sumienia sobie zorganizowała w własnym sercu może ? Nie na forum szkoły lub zakładu pracy. Dlaczego tak uważam. Zaraz Ci wytłumaczę. Po prostu mi się tak podoba, gdy zgoda z sumieniem idzie w parze z Twoją zgodą z samą sobą, czyli z Bożym prawem. Słoneczko me piękne powiedz mi przecie kto jest najpróżniejszy w świecie. Co powiesz mi słonko w swojej wiośnie , a mianowicie to że każdy z nas dokładnie jest taki sam pusty dopóki go nie pochwyci Jezus na zapusty. Zapusty to inaczej nie co innego jak tylko chwila kiedy Ci się wydaje że zjadłeś, zjadłaś wszystkie twe rozumy. Zapusty to także są tak ważne jak chwile kiedy wszystkie pączki  przed środą popielcową zjadłeś bez rozwagi, aby nakarmić swe próżne ciało. Powiedz mi powiedz me ciało próżne coś w noc wigilijną widziało, czy żłobek maleńki  czy kieliszek wódki? A może w dzień zmartwychwstania Pańskiego twe puste talerze bez Wielkanocnej kiełbasy. Lecz słoneczko ma więcej do powiedzenia, a mianowicie to jeszcze, że jego pięknym mianem ochrzczono legowisko niewiast płonnych, pełnych nadziei na spełnienie pożądliwości ciała. Cóż za ironia losu, a mianowicie taka, że oba zjawiska niewinność i zdrada ( Jezusowych zasad)  tak samo się nazywa. No dobrze teraz z innej beczki o zasadach świątecznych wam , Ci powiem  a dobrze Ci będzie kiedy sobie je uświadomisz dobrze, że najlepiej w świecie jest zaangażować się w sprawy Boże , na ile sił Ci  nie zbraknie. Dlaczego Cię o to proszę? Abyś uniknął śmierci duszy. Kiedy to już fasada wszelkiej przyzwoitości się kruszy. Kiedy serce zamiera i nic nie czuje, prócz  żądzy wszelkiej w swej małej duszy. Ach duszo moja cóż żeś ty za jedna. To podwaliny małego człowieka., którą dał Bóg tobie, abyś kontakt trzymała ze stwórcą człowieczym, który ulepił Cię z gliny mój ty próżny Panie, po czym kobietę z jego tęsknoty. Nie wierzysz pewnie, no pewnie, bo i po co? Lepiej sobie wmówić, że to igraszka człowieka, który naprzeciw wszystkiemu z małpy się przemienił, już prawie w bóstwo bardziej niż w człowieka. Bo mu się doprawdy w głowie przewraca bardziej niż ustawa przewiduje. A i ustawy temu też sprzyjają aby na przykład zabijać niewinne dzieci. Powiesz sobie bzdury pleciesz?  A co nie mogę? Mamy wolność słowa przecież. A czemu to czytasz w końcu, może Cię sumienie gryzie, że czegoś zaniedbałeś. A powiedź w końcu czemu nie wyrzuciłeś do tej pory tego łachmana, którego czytasz? Bo może Cię kręci coś z Jezusowej wiary? A może po prostu jesteś zwyczajnie ciekawy świata ufoludków, którzy się poddali starodawnej, archaicznej wierze, która sobie uważa, że ma prawo rządzić tobą i twoim nienarodzonym dzieciem proszę pani i proszę pana. Ciekawość to pierwszy stopień nie do piekła, jak głosi polskie przysłowie, lecz do niebieskich bram w tym wypadku , bo powiem tobie, że jak przeczytasz parę stroniczek tych prac, to Ci się wyda, że może odgadłeś sens istnienia człowieczego. A dlaczego tak pysznie o sobie myślę? Nie nic, ja tylko się nauczyłam trochę na tym świecie, pochwalić się przecież Trochę muszę, bo aż się duszę, że mnie nikt nie dostrzega. Jak to dostrzec trzeba, ale drugiego człowieka, a nie samemu morały prawić jaki to jestem wspaniały. Ja też tak uważam. A co nie mogę? Wreszcie się wygadam, bo przez całe życie nikt mnie nie słuchał. Wiesz wierny słuchaczu, czytelniku, lub komputerowcu, jak dojrzejesz do tego , żeby coś zmienić w swoim życiu to mi, nie mi, Jezusowi powiesz, że miał rację. Tylko nie sprzeczaj się z Jezusem, a wiesz dlaczego, bo szef ma zawsze rację. Wróćmy jednak do sedna naszej wspólnej pracy. A mianowicie czystości. Co Ci chcę powiedzieć piękna niewiasto, i piękny panie, że pewnie się stanie to co Jezus zapowiedział w Ewangelii, że w pewnym momencie przyjdzie na ten świat. Pomyśl sobie co byś zrobił gdyby ten cud dzisiaj miał nastąpić? Czy nie zlinczował byś przypadkiem kogoś niewinnego. O kim mówię, właśnie Jego. Za to co naopowiadał przed wieki, przykazań bez lika, których nakazują się i teraz trzymać klechty. Co to ma wspólnego z moim przewodnim tematem, a mianowicie czystością, a mianowicie to tylko, że daliśmy się wkręcić, i wymanewrować w niezłe maliny z tą pychą wszechświatową. No cóż prosisz zapewne o uściślenie tak pięknego wyznania?. Już spieszę aby Ci odpowiadać. To zarozumiałość nasza, że wszystko wiemy najlepiej, że mamy zawsze rację, że świat się  wokół naszej osi kręci, że to wszystko nasze, że mamy prawo do manipulowania życiem każdego, że można by było mnożyć, ale powiem Ci dlaczego, bo pycha nas zjadła. Doprawdy uwierz w to bardzo, że słoneczko to piękna planeta, i niech sobie świeci niczym twoja twarz pięknie, niczym pomada, niczym czekolada co na stoliku przed Tobą leży, tylko sięgnąć po nią. No cóż wypadało by oddać głos czasami Bogu, ale jak to zrobić gdy Bóg cicho w swoim niebie siedzi i pewnie nie odzywa się do nikogo nigdy, bo ma problemy  poważne ze słuchem a co dopiero z gadaniem do kogokolwiek a co dopiero do Ciebie i do mnie. Proszę Cię robaczku mały aby Cię poskładały te myśli tysiące w piękny komplecik Jezusowych fantazji. Jezusowych fantazji, tysiące.

                                                                                         Beata Kret