Biedroneczki są w kropeczki a
Marcheweczki w paseczki, w krążeczki i fałdeczki, a wiesz z czego z twojego
przeraźliwie chudego ciałka, lub dla odmiany z tłustych wałków powstałych po
coca colo, chipsach, batonach i ciastach i oczywiście fastwudach, czy tamkolwiek, jakkolwiek czym innym. Ale
Marcheweczki muszą być a jakże . moda to święta sprawa. Jakbyś nie miała rozumu
swojego i nie umiała ocenić jak i co do czego i w co się ubrać można. Wiesz
jesteś bardzo bystrą i inteligentna dziewczyna więc na pewno wiesz o czym
będzie ta praca. Oczywiście , o marchewkach, których na rynku tak wiele. Są
czerwone, bardzo zdrowe, tylko dla kogo, chyba tylko dla starych babć i to
gotowane, bo zębów nie mają. Takie zgrabniutkie, bardzo cieniutkie rureczki na
dnie których leżą witaminki, karotenki i barwinki czerwone i bardzo piękne. Wiesz
moja piękna i zgrabna panieneczko wyglądasz jak koszyk z jeżynami a na głowie
natka tylko biała z pomalowanymi włosami. Tylko pory tam brakuje, żeby w porę
zdjąć z ciebie to zaklęcie chore. Wiesz malutka dziewczyneczko chora na punkcie
swojej urody, jak mi Bóg miły na niebie nie widziałam takiej zarazy jak to co
się wokół Ciebie rozpowszechnia. Oczy wymalowane jak światła odblaskowe, albo
jak znak ostrzegawczy, uwago choroba pychy i ułudy, że to pomaga aby być szczęśliwszą.
No dobrze teraz zejdę trochę z ciebie. Opowiem Ci o kimś kto myśli sobie w tym
względzie, takich rzeczy niedługo nie
będzie, bo zdejmie Ci łuski z oczu i wskoczysz do wanny i wyjdziesz y niej
piękna i naturalna tak jak On Cię stworzył. Wiesz jest taki ktoś kto sobie z
Tobą i twoją chorobą poradzi. Taki mały
ktosiek, a ma na imię Jezus. Kur…. Kto? Do colery? Kto? o kim ona gada? Jakiś
pacan co się w Kościele skrada do ust wielu, i jeszcze manipuluje twym portfelem
, twoim rodzicom 5 złotych co niedziela zabiera i jeszcze jakaś głupia kolęda,
o! księżulek znowu na samochód nowy, lepszy zbiera., a mi tu brakuje na
szlugasa, pilniczek plastikowy i sztuczne paznokcie.
A rureczki Ci w tyłeczek
chyba nie weszły dobrze, ach gdyby nie ta pogoda wyskoczyła byś w samych
majtkach, żeby jeszcze całych, a to ogolonych jak twoje nogi wydepilowane. Bóg
miał nie po kolei w głowie dając jakieś włosy na nogach i pod pachami. Wiesz
ogol sobie i na głowie to będą przynajmniej wiedziały że jesteś chora na
zdrowie. Toż to grozi rakiem takie depilowanie nóg, rakiem skóry piękna ma
panieneczko, żebyś tak dbała o zdrowe odżywianie jak o swój blady tyłek aby
kręcił się jak w młynie koło obrotowe co uwodzi wodę aby mąkę dało. Tylko czy z
tej twojej mąki chleb będzie jaki czy raczej chłopców i mężczyźni dziadków
westchnień jęki i żon i matek które nie mogą utrzymać małżeństwa. Bo mężowi
ktoś tyłkiem zakręcił. Włosy na nogach Ci przeszkadzają a głupota w głowie
która Ci przewodzi to już jej w ogólnie nie zauważasz?. Jeszcze szpileczki na
nodze i jak wieża aifla wyglądasz , może mnie do cyrku na wybieg wezmą-myślisz
sobie. Toż to cyrk światowy na tym wybiegu szkoda, że Ci jeszcze na nosie
zagrać nie każą, ale dla sławy, dla pieniędzy i temu porwać byś się dała. Wiesz
mam w nosie co ty tam sobie teraz o mnie myślisz. Znam dokładnie twój rozumek i
twoje słownictwo. Po prostu nie spodziewam się rzeczy zbyt wielu po tobie,
spróbuj, coś bardziej oryginalnego bo spowszedniała ta tendencja jednostajna,
jest z tobą po prostu coraz gorzej. A te rureczki to sobie spraw jako pidżama
na nocleg. Bo wiesz co za grosz wstydu nie masz. Pewnie głupia i zacofana krowa
jestem . Tyle tylko, że wiem jak się nazywam . Jestem dzieckiem Boga a nie
diabelstwa jakiegoś co sobie wyciera imieniem Jezusowym swoje brudne choć tak
świecące usta. Mieniące się czerwieniami niczym kref Boga. Różami niby cierń co
rani Twojego stworzyciela. Bo tak naprawdę prochem jesteś i w proch się obrócisz
jeśli nie przestaniesz zachowywać się
jak kto? Zgadnij. To słowo z Twoich ust nie schodzi. Nazywacie się nim miedzy
sobą nawzajem z życzliwością i
przyjaźnią. Ot taki slang młodzieżowy. Bardzo przyjazny dla otoczenia. Tak się
wkomponował w świecie. Już się Bogu po prostu przejadło słuchać Cię bez
przerwy, tak mi się wydaje i sobie postanowił zaopiekować się Tobą bez Twojego
zezwolenia
Wiesz daj sobie na spocznij z
tymi wszystkimi dodatkami, mam na myśli wygląd i jedzenie. Zacznij jeść jak
człowiek a Bóg Ci pobłogosławi i zajmie się Twoją dietą , tylko czasami
westchnij i powiedź Boże z myślą o nim a nie o tym o czym myślisz zwykle
wymawiając Jego-Boga imię. Wiesz co jest piękne w Tobie Twoja świeżość gdy o
Nim myślisz. Jakkolwiek, kiedy zadajesz pytania do Niego. Kiedy pytasz gdzie
jesteś Boże i prosisz zajmij się mną bo ja już nie wiem dawno jak życie Boże
wygląda. Wiesz On chętnie przez okienko
ze swego Kościoła spojrzy na Ciebie bo tęskni strasznie za swym Stworzeniem, i
kocha Cię pokornie i lubi gdy Ty choć tak zbrukana grzechem uśmiechniesz się do
Niego. Jest jak poranek wiosenny tak słoneczny i tak święty, pełen rosy we
włosach twoich nie po farbowanych, i tak zwinnych ruchach, że gdy płaczesz i
znękana się pochylasz On już leci aby Cię pochwycić i postawić do pionu, aby
zrealizować piękne marzenia które ma dla Ciebie. Nie o życiu w zakonie, ale w
rodzinie, nie samotnie, ale w objęciach kochającego Ci męża. Dzieci
uśmiechniętych i zdrowych, rodziców pewnych jutra, swej starości, i wiesz Mnie
Twojego Boga , który już nie rozdziera swych szat z żalu że stworzył człowieka-tak
sobie On myśli. Tak więc zapraszam Cię do adoracji Mnie dziś, zaraz we wnętrzu
Twojego serca. Do zobaczenia. Do usłyszenia i do poczucia Mnie w Twym wnętrzu –
to Jego marzenia.
Beata
Kret
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz